W 1945 r. zegar został uszkodzony przez pocisk po zakończeniu działań wojennych. Rok później mechanizm naprawił zegarmistrz Adam Kowalski, przy pomocy rzemieślników z Cechu Rzemiosł Różnych. Niestety zegar ciągle się psuł. Adam Kowalski, przez wielu nazywany „Strażnikiem zegara”, przez lata opiekował się ratuszowym zegarem i przy okazji remontu wieży w latach 70-tych XX wieku wymienił szereg niesprawnych  elementów zegara. Po ponownym uruchomieniu, Adam Kowalski co drugi dzień, do roku 2000, wchodził na wieżę, aby  nakręcić mechanizm zegara. W 2004 r. Rada Miasta Bolesławiec nadała zegarowi ratuszowemu nazwę „Kuranty Pana Adama”
W 2003 roku nastąpiła rekonstrukcja zegara z zastosowaniem automatu naciągowego i prowadzenia cyfrowego monitoringu pomiaru czasu, co pozwala na bezobsługową pracę urządzenia. Zamontowane zostały również dzwony, odlane ze stopu spiżowego, do wybijania godzin i kwadransów wraz z urządzeniem wyłączającym bicie w godzinach nocnych oraz elektroniczny kurant odgrywający hejnał o godzinie 12.00 .
Od środy, 1 lutego 2017 roku zegar nie odmierza czasu. – Rozbieramy zegar do najmniejszego elementu – mówi Roland  Widera z Firmy Zegarmistrzowskiej „Roland” z Zabrza, który wykona prace konserwatorsko-naprawcze. Ich koszt wyniesie ok. 15. tys. zł. Prace będą trwały około miesiąca. Naprawa będzie polegała m.in. na wymianie łożysk ślizgowych, polerowaniu czopów kół, demontażu i tulejowaniu przekładni wskazań. W ramach renowacji przewidziano również naprawę przegubów, piaskowanie, malowanie i zabezpieczenie antykorozyjne.
– To jest rarytas. Takich zegarów jest coraz mniej. Wszystko przeszło na elektronikę. Warto ratować – mówi o bolesławieckim zegarze Roland Widera, który specjalizuje się w renowacji zegarów wieżowych i fasadowych.